To prawda, ale kierowcy już nie są zbyt wyrozumiali dla rowerzystów :) W ogóle nie patrzą czy coś jedzie, na moich oczach kogoś niemal potrącono. Do tego widziałam jak w dobrej dzielnicy Nob Hill jakiś dzieciak ukradł rower jednej osobie.
Jeśli mieszka się na przedmieściach to na pewno o wiele łatwiej poruszać się na rowerze gdy ruch jest mniejszy, ale w centrum? Po pierwsze - jest tu pełno świateł i skrzyżowań, że przejedzie się 1-2 minuty i już trzeba stać, o wiele szybciej poruszać się tu można na hulajnodze (wiele razy mijałam rowerzystów, bo musieli jechać wolniej lub z tą samą prędkością co ja), a do tego nie chcę ryzykować swoim życiem, bo kierowcy są tu szaleni ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale kierowcy już nie są zbyt wyrozumiali dla rowerzystów :) W ogóle nie patrzą czy coś jedzie, na moich oczach kogoś niemal potrącono. Do tego widziałam jak w dobrej dzielnicy Nob Hill jakiś dzieciak ukradł rower jednej osobie.
UsuńJeśli mieszka się na przedmieściach to na pewno o wiele łatwiej poruszać się na rowerze gdy ruch jest mniejszy, ale w centrum? Po pierwsze - jest tu pełno świateł i skrzyżowań, że przejedzie się 1-2 minuty i już trzeba stać, o wiele szybciej poruszać się tu można na hulajnodze (wiele razy mijałam rowerzystów, bo musieli jechać wolniej lub z tą samą prędkością co ja), a do tego nie chcę ryzykować swoim życiem, bo kierowcy są tu szaleni ;)