O niee, ja totalnie rozumiem Twój ból jeśli chodzi o taka "nadopiekuńczość" - mam jakieś szczęście i w każdej pracy trafiam właśnie na takiego menedżera, który jest trochę zbyt... hm, bluszczowaty i musi znać przeznaczenie każdej sekundy :D Można dojść do wniosku, że się nie lubi swojej pracy, a tak naprawdę nie lubi się tej kontroli jednej osoby. Pozdrawiam!
O niee, ja totalnie rozumiem Twój ból jeśli chodzi o taka "nadopiekuńczość" - mam jakieś szczęście i w każdej pracy trafiam właśnie na takiego menedżera, który jest trochę zbyt... hm, bluszczowaty i musi znać przeznaczenie każdej sekundy :D Można dojść do wniosku, że się nie lubi swojej pracy, a tak naprawdę nie lubi się tej kontroli jednej osoby. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń